Czy wsiadłbyś po prostu do samochodu, włączył GPS-a i zdał się całkowicie na jego łaskę?
Czy stworzyłbyś szczegółowy plan podróży? Taką rozpiskę, ile kilometrów chcesz przejechać każdego dnia, którymi drogami, gdzie będziesz tankował, gdzie zrobisz sobie postoje, gdzie zatrzymasz się za każdym razem na nocleg?
Może ograniczyłbyś się do luźnego planu? Coś w stylu: chcę dojechać tam i tam, mniej więcej w takim czasie, po drodze mógłbym ewentualnie zahaczyć o takie i takie miejsce, a co do dokładnej drogi to się zobaczy?
A może myśl o jeżdżeniu w konkretne miejsce jest Ci zupełnie obca? Wolisz po prostu „wsiąść do pociągu byle jakiego”? Pokręcić się samochodem bez konkretnego celu i po prostu cieszyć się podróżą, niespodziewanymi wydarzeniami, przypadkowymi spotkaniami?
Twoje podejście do planowania podróży dużo mówi o Twojej osobowości. Jak już wspominałem jakiś czas temu,
nie ma jednej idealnej metody nauki języka. Tak samo nie istnieje jedna słuszna metoda tworzenia planu nauki. Musisz ją dobrać pod siebie, dostosować do swoich preferencji i indywidualnych predyspozycji.
Spróbujmy teraz odnieść cztery podejścia opisane powyżej do planowania nauki języka.
Ludzie, którzy zdają się całkowicie na nawigację satelitarną, oddają wszystkie decyzje co do przebiegu podróży w cudze ręce. Być może boją się odpowiedzialności, ale może po prostu wiedzą, że GPS jest w stanie znaleźć dużo lepszą drogę niż oni sami. Podobnie jest z ludźmi, którzy nie decydują się na samodzielną naukę języka, ale wolą pójść na kurs lub prywatne lekcje. To nauczyciel przejmuje wtedy ster, to on ustala plan nauki, nam pozostaje się tylko podporządkować i liczyć na to, że nasz przewodnik jest rzeczywiście ekspertem i wie co robi. W praktyce bywa z tym oczywiście różnie. Z jednej strony istnieją świetni nauczyciele, którzy motywują nas do nauki, wyjaśniają nasze wątpliwości, mądrze poprawiają błędy, proponują sposoby nauki dostosowane do naszych indywidualnych uwarunkowań. Ale tak jak GPS bez aktualnych map może nas wprowadzić w maliny, tak samo nauczyciel bez odpowiednich kompetencji może wyrządzić wielkie szkody naszej nauce języka. Dlatego zawsze warto się mieć na baczności i nie bać się zmienić nauczyciela, jeśli nie jesteśmy z niego zadowoleni.
Szczegółowy plan to domena ludzi, którzy lubią porządek, rutynę, dyscyplinę. Najlepiej czują się, kiedy mają wszystko poukładane i wiedzą, czego mogą się spodziewać. Stworzenie dokładnego planu pomaga im utrzymać właściwy kierunek i zapewnia osiąganie szybkich postępów (oczywiście pod warunkiem, że się do swojego planu konsekwentnie stosują). Niebezpieczeństwo takiego podejścia drzemie w tym, że nie wszystko jesteśmy w stanie przewidzieć. W czasie podróży może nas zatrzymać załamanie pogody, choroba czy wypadek. Jeśli jesteśmy zbytnio przywiązani do swojego misternego planu, łatwo możemy wtedy stracić ducha i stwierdzić, że cała podróż nie ma sensu. Podobnie jest z nauką języka. Możemy ustalić, jakie konkretnie ćwiczenia robimy jakiego dnia, ile słówek chcemy opanować w jakim terminie i ile dokładnie czasu chcemy poświęcić na przerobienie podręcznika. Jednak nawał obowiązków, choroba czy nieoczekiwane trudności z przyswojeniem jakiegoś materiału mogą zaburzyć dokładny plan nauki i zniszczyć motywację. Warto wtedy wykazać się elastycznością i dostosować dalszy plan do nowej sytuacji.
Luźne podejście do planowania bardziej odpowiada ludziom, dla których liczy się spontaniczność, którzy szybko się nudzą i duszą się w sztywnych ramach rutyny. W nauce języka takie podejście polega na tym, że nie rozpisujemy sobie dokładnie, czego się chcemy nauczyć danego dnia i ile dokładnie czasu planujemy poświęcić na naukę. Wystarczą nam ogólne wskazówki: ile czasu chcemy się uczyć w ciągu tygodnia czy miesiąca, jakie mniej więcej ćwiczenia planujemy robić, na jakich sprawnościach językowych się skoncentrować. To, co robimy danego dnia, dostosowujemy do naszych potrzeb, możliwości, a nawet nastroju. Taki luźny plan może się sprawdzać bardzo dobrze, pod warunkiem, że korzystamy z niego świadomie i nie spuszczamy z oczu naszego celu. W przeciwnym razie grozi nam, że skoncentrujemy się tylko na robieniu tego, co sprawia nam przyjemność, nawet jeśli nie przynosi to oczekiwanych rezultatów.
I ostatnia sytuacja: jazda bez celu. Tu nie ma mowy o żadnym planowaniu. Uczymy się języka, bo sprawia nam to przyjemność, nie dlatego, że chcemy coś osiągnąć. Jeśli nam się nie chce uczyć danego dnia, to sobie odpuszczamy. Jeśli mamy ochotę poświęcić na naukę cały dzień, tak robimy. Czy takie podejście jest godne polecenia? To zależy. Sam kiedyś uczyłem się języków w ten sposób i sprawiało mi to wiele frajdy. Problem jednak w tym, że kiedy jakiś język mnie zaczynał nudzić, rzucałem go w kąt i zabierałem się za inny. Dzisiaj widzę, że sama podróż była może przyjemna, ale nie doprowadziła mnie do żadnego celu – w wielu z tych języków nie umiem sklecić dziś ani jednego zdania. Jeśli Ci to nie przeszkadza, jeśli zależy Ci po prostu na dobrej zabawie – to czemu nie? W przeciwnym razie, polecam Ci jednak opracowanie jakiegoś rodzaju planu.
Jeśli uznasz, że stworzenie planu nauki może okazać się pomocne, zwróć uwagę na kilka przydatnych zasad:
Określ swój cel i miej go cały czas przed oczami. Jeśli nie masz celu, wyznaczanie trasy nie ma sensu.
Wyznacz cele pośrednie i skoncentruj się najpierw na pierwszym kamieniu milowym, do którego możesz dotrzeć najszybciej. Nie polecam tworzenia planu nauki na lata. Stwórz najpierw plan na miesiąc i zobacz, jak się sprawdza. Kiedy osiągniesz pierwszy cel pośredni, wyznacz kolejny i dostosuj odpowiednio plan.
Określ zasoby, jakimi dysponujesz: materiały do nauki, dostęp do internetu, telewizji, książek, muzyki, native speakerów, a przede wszystkim czas, jaki masz do dyspozycji. Przy określaniu czasu bądź z jednej strony realistą (nie ma sensu wciskanie do planu dnia trzech godzin nauki każdego dnia, jeśli masz mnóstwo innych obowiązków), a z drugiej strony wykaż się kreatywnością (jeśli twierdzisz, że nie masz w ogóle czasu, przyjrzyj się swoim zajęciom i spróbuj znaleźć takie, które mógłbyś ograniczyć na rzecz nauki języka).
Bądź elastyczny i nie bój się zmieniać swojego planu w trakcie nauki. Jeśli jakieś ćwiczenie nie przynosi oczekiwanych rezultatów, zastąp je innym. Jeśli nie jesteś w stanie uczyć się tak intensywnie, jak zakładałeś, poluzuj trochę. Jeśli podczas nauki regularnie odczuwasz nudę, zastanów się, jak mógłbyś urozmaicić stosowane metody.
Jeśli potrzebujesz dodatkowej inspiracji, zachęcam Cię do przeczytania dwóch ciekawych artykułów o planowaniu nauki języka:
A Ty lubisz planować? Które podejście jest Ci najbliższe? Zapraszam do komentowania!