Plan nauki języka

czyli palcem po mapie

Niektórzy uwielbiają planować, innych z kolei odrzuca na myśl o sztywnych planach, do których mieliby się konsekwentnie stosować. Nie da się jednak ukryć, że planowanie bardzo ułatwiają skuteczną naukę języka. Jak stworzyć własny plan nauki tak, aby uwzględniał on nasze indywidualne preferencje?

Źródło: sidewalk flying via photopin cc

Wyobraź sobie, że chcesz dojechać do jakiegoś miasta odległego o tysiące kilometrów. Masz do dyspozycji samochód i prawo jazdy. Jak zaplanowałbyś swoją podróż?
Twoje podejście do planowania podróży dużo mówi o Twojej osobowości. Jak już wspominałem jakiś czas temu, nie ma jednej idealnej metody nauki języka. Tak samo nie istnieje jedna słuszna metoda tworzenia planu nauki. Musisz ją dobrać pod siebie, dostosować do swoich preferencji i indywidualnych predyspozycji.

Spróbujmy teraz odnieść cztery podejścia opisane powyżej do planowania nauki języka.
  1. Ludzie, którzy zdają się całkowicie na nawigację satelitarną, oddają wszystkie decyzje co do przebiegu podróży w cudze ręce. Być może boją się odpowiedzialności, ale może po prostu wiedzą, że GPS jest w stanie znaleźć dużo lepszą drogę niż oni sami. Podobnie jest z ludźmi, którzy nie decydują się na samodzielną naukę języka, ale wolą pójść na kurs lub prywatne lekcje. To nauczyciel przejmuje wtedy ster, to on ustala plan nauki, nam pozostaje się tylko podporządkować i liczyć na to, że nasz przewodnik jest rzeczywiście ekspertem i wie co robi. W praktyce bywa z tym oczywiście różnie. Z jednej strony istnieją świetni nauczyciele, którzy motywują nas do nauki, wyjaśniają nasze wątpliwości, mądrze poprawiają błędy, proponują sposoby nauki dostosowane do naszych indywidualnych uwarunkowań. Ale tak jak GPS bez aktualnych map może nas wprowadzić w maliny, tak samo nauczyciel bez odpowiednich kompetencji może wyrządzić wielkie szkody naszej nauce języka. Dlatego zawsze warto się mieć na baczności i nie bać się zmienić nauczyciela, jeśli nie jesteśmy z niego zadowoleni.
  2. Szczegółowy plan to domena ludzi, którzy lubią porządek, rutynę, dyscyplinę. Najlepiej czują się, kiedy mają wszystko poukładane i wiedzą, czego mogą się spodziewać. Stworzenie dokładnego planu pomaga im utrzymać właściwy kierunek i zapewnia osiąganie szybkich postępów (oczywiście pod warunkiem, że się do swojego planu konsekwentnie stosują). Niebezpieczeństwo takiego podejścia drzemie w tym, że nie wszystko jesteśmy w stanie przewidzieć. W czasie podróży może nas zatrzymać załamanie pogody, choroba czy wypadek. Jeśli jesteśmy zbytnio przywiązani do swojego misternego planu, łatwo możemy wtedy stracić ducha i stwierdzić, że cała podróż nie ma sensu. Podobnie jest z nauką języka. Możemy ustalić, jakie konkretnie ćwiczenia robimy jakiego dnia, ile słówek chcemy opanować w jakim terminie i ile dokładnie czasu chcemy poświęcić na przerobienie podręcznika. Jednak nawał obowiązków, choroba czy nieoczekiwane trudności z przyswojeniem jakiegoś materiału mogą zaburzyć dokładny plan nauki i zniszczyć motywację. Warto wtedy wykazać się elastycznością i dostosować dalszy plan do nowej sytuacji.
  3. Luźne podejście do planowania bardziej odpowiada ludziom, dla których liczy się spontaniczność, którzy szybko się nudzą i duszą się w sztywnych ramach rutyny. W nauce języka takie podejście polega na tym, że nie rozpisujemy sobie dokładnie, czego się chcemy nauczyć danego dnia i ile dokładnie czasu planujemy poświęcić na naukę. Wystarczą nam ogólne wskazówki: ile czasu chcemy się uczyć w ciągu tygodnia czy miesiąca, jakie mniej więcej ćwiczenia planujemy robić, na jakich sprawnościach językowych się skoncentrować. To, co robimy danego dnia, dostosowujemy do naszych potrzeb, możliwości, a nawet nastroju. Taki luźny plan może się sprawdzać bardzo dobrze, pod warunkiem, że korzystamy z niego świadomie i nie spuszczamy z oczu naszego celu. W przeciwnym razie grozi nam, że skoncentrujemy się tylko na robieniu tego, co sprawia nam przyjemność, nawet jeśli nie przynosi to oczekiwanych rezultatów.
  4. I ostatnia sytuacja: jazda bez celu. Tu nie ma mowy o żadnym planowaniu. Uczymy się języka, bo sprawia nam to przyjemność, nie dlatego, że chcemy coś osiągnąć. Jeśli nam się nie chce uczyć danego dnia, to sobie odpuszczamy. Jeśli mamy ochotę poświęcić na naukę cały dzień, tak robimy. Czy takie podejście jest godne polecenia? To zależy. Sam kiedyś uczyłem się języków w ten sposób i sprawiało mi to wiele frajdy. Problem jednak w tym, że kiedy jakiś język mnie zaczynał nudzić, rzucałem go w kąt i zabierałem się za inny. Dzisiaj widzę, że sama podróż była może przyjemna, ale nie doprowadziła mnie do żadnego celu – w wielu z tych języków nie umiem sklecić dziś ani jednego zdania. Jeśli Ci to nie przeszkadza, jeśli zależy Ci po prostu na dobrej zabawie – to czemu nie? W przeciwnym razie, polecam Ci jednak opracowanie jakiegoś rodzaju planu.
Jeśli uznasz, że stworzenie planu nauki może okazać się pomocne, zwróć uwagę na kilka przydatnych zasad:
Jeśli potrzebujesz dodatkowej inspiracji, zachęcam Cię do przeczytania dwóch ciekawych artykułów o planowaniu nauki języka:
A Ty lubisz planować? Które podejście jest Ci najbliższe? Zapraszam do komentowania!

Etykiety: