Języki niezwykłe: Język Jezusa

wpis w ramach akcji "Blogowanie pod jemiołą" (z konkursem!)

Dziś zabiorę Was dwa tysiące lat wstecz. Tam, gdzie miało miejsce wydarzenie, które będziemy świętować w najbliższych dniach. Wbrew temu, co można wywnioskować z kartek bożonarodzeniowych i tekstów kolęd, nie chodzi o przykrytą śniegiem stajenkę, gdzie w grudniową noc przyszedł na świat Zbawiciel. Większość badaczy tamtych czasów przyjmuje dziś, że Jezus wcale nie urodził się zimą (o tej porze roku anioł nie spotkałby nocą żadnych pasterzy, było po prostu za zimno na wypas), a słynny żłób znajdował się nie tyle w stajni, co w jednej z okolicznych grot, w których trzymano zwierzęta gospodarskie. Ponieważ jednak jesteśmy na blogu językowym, skupimy się na trochę innym aspekcie tej sceny: w jakim języku porozumiewali się ze sobą Maryja, Józef, pastuszkowie i inni świadkowie Bożego Narodzenia? I jakim językiem posługiwał się później, podczas swojej publicznej działalności, Jezus?

Źródło: Matthewjparker (Wikimedia Commons), licencja: CC BY-SA 3.0

Betlejem leżało w tamtych czasach na terenie Cesarstwa Rzymskiego, więc teoretycznie można by podejrzewać łacinę. Wydaje się Wam to dziwne? I słusznie. Łacina na terenie Palestyny nie była praktycznie w użyciu. Szukamy dalej.

Kolejnym podejrzanym jest grecki - język, w którym spisano cały Nowy Testament, w tym wszystkie wypowiedzi Jezusa zawarte w Ewangeliach. Język grecki odgrywał w tamtym czasie rolę lingua franca - znał go każdy wykształcony obywatel, używany był też przez większość Żydów mieszkających poza Palestyną. Jednak prosta ludność żydowska z Galilei i Judei nie posługiwała się greką na co dzień.

No to może hebrajski? Cieplej! To w hebrajskim spisano prawie cały Stary Testament i to jego używano do celów liturgicznych. A jednak na początku naszej ery język hebrajski był praktycznie martwy. Przeważająca większość Izraelitów już od kilkuset lat używała na co dzień języka aramejskiego.

Tekst w języku aramejskim z IX w. n.e.
Aramejski (język z grupy semickich, a więc spokrewniony z hebrajskim i arabskim) był w tym czasie na topie na całym Bliskim Wschodzie. Początkowo był używany tylko przez Aramejczyków, ale w VIII w. p.n.e. naród ten został podbity przez Asyrię, która zaczęła przesiedlać ludność aramejską na nowe tereny. Nie wiadomo, co takiego było w języku aramejskim, ale niemal wszędzie, dokąd docierali Aramejczycy, ich język był przyjmowany przez miejscową ludność. Izraelici przejęli go podczas niewoli babilońskiej w VII w. p.n.e. - od tego czasu zaczął on konsekwentnie wypierać hebrajski.

Jak brzmiał aramejski? Dla niewprawnego ucha (takiego jak moje) nie do odróżnienia od arabskiego czy hebrajskiego. Rekonstrukcji dialektu, którym posługiwał się Jezus, możemy posłuchać w Pasji Mela Gibsona. Oto krótka próbka (nie ma krwawych scen, obiecuję!):


Aramejski pojawia się też czasami na kartach Ewangelii. Słowa talitha kum ("dziewczynko, wstań") czy effatha ("otwórz się") to zapisane po grecku wyrażenia aramejskie: ţlīthā qūm i ethpthaḥ. Z aramejskiego pochodzi słowo mamona, które przez Ewangelię św. Mateusza i Łukasza na dobre weszło do języka polskiego. Wszystkich Bartłomiejów i Tomaszów z przyjemnością informuję, że ich imiona też mają swoje źródło w aramejskim: bar-Tôlmay znaczy syn Tolmy lub syn bruzd, z kolei tômâ to po aramejsku bliźniak. Z aramejskiego pochodzą wreszcie nazwy niektórych miejsc wspomnianych w Nowym Testamencie, jak Golgota (od aram. gagûltâ - czaszka) czy ogród Getsemani (aram. gath-šmânê - tłocznia oliwek).

Najciekawsze jest jednak to, że aramejski przetrwał do czasów dzisiejszych. Niewiele pozostało z jego dawnej popularności - aramejskim posługuje się dzisiaj na całym świecie zaledwie kilkaset tysięcy ludzi, w większości starszych. Są to zazwyczaj niewielkie społeczności, rozproszone po całym Bliskim Wschodzie (Irak, Izrael, Syria, Turcja) i świecie (Stany Zjednoczone, Europa Zachodnia). Ze względu na duże rozproszenie użytkowników wykształciło się wiele odmian aramejskiego, które często nie są nawet wzajemnie zrozumiałe (można więc w zasadzie mówić o różnych językach aramejskich).

Ukryta w syryjskich górach Malula to jedno z trzech miejsc na ziemi, gdzie język Jezusa jest wciąż w użyciu.
Źródło: Heretiq (Wikimedia Commons), licencja CC BY-SA 3.0
Czy któraś z tych odmian przypomina język, którym mówił Jezus dwa tysiące lat temu? Otóż najbliższym krewnym dialektu, który używany był w Galilei dwa tysiące lat temu, jest zachodnia odmiana nowoaramejskiego. Posługuje się nią dziś zaledwie kilkanaście tysięcy ludzi zamieszkałych w trzech syryjskich miasteczkach, kilkadziesiąt kilometrów na północ od Damaszku (najbardziej znanym z nich jest Malula). Jednak nawet tam język powoli wymiera. Sytuacja stała się szczególnie trudna w ostatnich latach ze względu na wybuch wojny domowej, podczas której nikt nie może czuć się bezpiecznie, a już na pewno nie chrześcijanie, których sporo mieszka w tych właśnie trzech miejscowościach. Niewykluczone, że za kilkadziesiąt lat i to narzecze dołączy do coraz dłuższej listy języków martwych...

* * *

Zapraszam Was też do odwiedzenia pozostałych blogów biorących udział w akcji "Blogowanie pod jemiołą". Ukazało się już 14 wpisów! Wczoraj gościliśmy na dalekiej północy (pisała dla nas Natalia ze Szwecjobloga), jutro wracamy do tego samego kraju (tym razem będzie można przeczytać artykuł Marty z bloga Talar du svenska?). Wszystkie wpisy możesz przeczytać, klikając na odpowiednie okienko naszego kalendarza:

Image Map
* * *

A teraz czas na konkurs! Do wygrania dwa świetne słowniki obrazkowe ufundowane przez sponsora akcji "Blogowanie pod jemiołą" - wydawnictwo LektorKlett. Chodzi o:
Słowniki są bardzo obszerne (każdy ma 600 stron) i obejmują szeroki zakres tematyczny, w tym słownictwo specjalistyczne. Przydadzą się nawet osobom o zaawansowanej znajomości języka.
Aby zdobyć jeden ze słowników, wystarczy w komentarzu pod tym postem odpowiedzieć na pytanie konkursowe:

Jaki związek widzę między Świętami Bożego Narodzenia a językami obcymi?

W komentarzu wspomnij też koniecznie, który słownik chciałbyś otrzymać, i podpisz się przynajmniej pseudonimem.

Komentarze z odpowiedzią na pytanie konkursowe można publikować do 24 grudnia 2014 r. do godziny 23:59. Do 28 grudnia wybiorę dwa najciekawsze moim zdaniem komentarze, których autorzy otrzymają nagrody (w tym celu do 6 stycznia 2015 r. będą musieli mi przesłać mailem adres do wysyłki). Wysyłka tylko na terenie Polski.

Przypominam też o rabacie od naszego sponsora na wszystkie produkty z jego sklepu internetowego. Wystarczy dodać interesujące Was artykuły do koszyka, a potem, tuż przed kliknięciem “Zamawiam”, wpisać kod rabatowy: 15problogowaniepodjemiola i kliknąć “Dodaj do zamówienia”.

Etykiety: