Studia językowe – czy warto?

W chwili, kiedy piszę te słowa, ok. 300 tysięcy maturzystów pochyla się nad arkuszami egzaminacyjnymi z języka angielskiego. Kiedy sobie policzyłem, ile lat minęło od mojej matury, aż się przeraziłem. Dwanaście?! No cóż matematyka nie kłamie. Był 2003 rok, maturę pisałem po czterech latach nauki w liceum, jeszcze według „starego” systemu, i nie miała ona wtedy większego wpływu na to, czy się dostanę na studia, czy nie. Pamiętam, że jako jedyny z całej szkoły zdawałem pisemny niemiecki. Siedziałem sam na sali, a naprzeciwko mnie dwie nauczycielki. Stres był, ale z gatunku tych mobilizujących, nie paraliżujących. Ech, wspomnienia…

Źródło: Clare College via photopin (license)

O tym, że po skończeniu szkoły chcę iść na studia językowe, wiedziałem już dwa lata przed maturą. Byłem zafascynowany językami obcymi i nie wyobrażałem sobie, że miałbym się zajmować zawodowo czymś innym. Naturalnym wyborem wydawał mi się zawód tłumacza. Po zbadaniu tematu doszedłem do wniosku, że najlepiej przygotuje mnie do tego lingwistyka stosowana na Uniwersytecie Warszawskim. Dwa lata intensywnych przygotowań się opłaciły, zdałem z sukcesem egzaminy wstępne i następne pięć lat spędziłem w murach warszawskiej uczelni.

Nigdy nie żałowałem tego wyboru. Studia były dla mnie cennym doświadczeniem, zrealizowałem też swoje ambicje zawodowe. Ale wielu moich znajomych z roku nie odnalazło się na tym kierunku. Nieliczni zrezygnowali w trakcie, inni dociągnęli do końca, ale zawodowo poszli w zupełnie inną stronę. Przypuszczam, że wielu tegorocznych maturzystów boi się takiego obrotu spraw. Że wybiorą kierunek, z którego nie będą zadowoleni. Tego nie da się oczywiście zupełnie wykluczyć, zbyt wiele czynników wchodzi tu w grę. Jeśli jednak zastanawiasz się nad podjęciem studiów językowych (filologii obcej lub lingwistyki stosowanej), mam nadzieję, że poniższe punkty pomogą Ci podjąć trafną decyzję, czy to w jedną, czy w drugą stronę.

Dlaczego warto wybrać studia językowe?
  1. Będziesz mieć zagwarantowany codzienny kontakt z Twoim ukochanym językiem. Większość wykładów będzie się odbywała w języku obcym (wyjątkiem są tu chyba filologie rzadszych języków, gdzie języka trzeba się będzie najpierw nauczyć), na pierwszych latach będziesz też mieć zajęcia z praktycznej nauki języka.
  2. Spotkasz innych ludzi zafascynowanych językiem, którego się uczysz. Mówię tu nie tylko o innych studentach, ale przede wszystkim o wykładowcach. Wykładowcy i ćwiczeniowcy na studiach – tak jak nauczyciele w szkole – są bardzo różni. Na pewno znajdą się jednak wśród nich prawdziwi zapaleńcy, którzy będą Cię zarażać swoją pasją i motywować do nauki.
  3. Jeśli myślisz o karierze językowej (jako nauczyciel, lektor, tłumacz, językoznawca), studia językowe uchylą Ci drzwi do zawodu. Nie znaczy to, że pracy „w językach” nie można zdobyć bez ukończenia filologii. Ani że na studiach zdobędziesz całą wiedzę potrzebną do wykonywania zawodu, a praca przyjdzie do Ciebie sama. Co to, to nie! Jeśli jednak chcesz iść w tym kierunku, studia językowe z pewnością będą ułatwieniem.
  4. Studia uwrażliwią Cię na język, pokażą Ci go od wielu stron, od których go jeszcze nie znałeś. Odkryjesz, że język, to o wiele więcej niż po prostu słówka plus gramatyka. Może zafascynuje Cię złożoność fonetyczna Twojego języka. Albo teoria komunikacji czy analiza dyskursu. Może Twój analityczny umysł zachwyci się gramatyką opisową. Albo Twoja wrażliwa dusza XIX-wieczną poezją. Może stwierdzisz, że nie ma nic bardziej fascynującego niż wiedza o mierzeniu kompetencji językowych. A może wciągnie Cię poznawanie terminologii z jakiejś specjalistycznej dziedziny. Nie wszystko Cię zainteresuje, to na pewno, ale z pewnością poszerzysz horyzonty.
  5. Uważam, że warto iść w życiu za pasją. Względy praktyczne (np. wysokość spodziewanych zarobków) też trzeba brać pod uwagę, ale nie powinny być one jedynym kryterium decydującym o wyborze studiów. Zbyt wielu widziałem ludzi, którzy poszli na „perspektywiczny” kierunek zupełnie niezgodny z ich zainteresowaniami. Pięć lat męczarni otwierających drogę do czterdziestu lat pracy zawodowej, która w ogóle ich nie pociąga. Smutny widok. Nie twierdzę, że swoją pasję trzeba koniecznie realizować na studiach (patrz niżej), nie warto jednak zupełnie lekceważyć tej perspektywy.
Dlaczego nie warto iść na studia językowe?
  1. Miłość do języka nie musi przekładać się na satysfakcję z pracy językowej. Można uwielbiać naukę nowych słówek, prowadzenie rozmów z obcokrajowcami czy czytanie obcojęzycznych książek, a zupełnie się nie odnajdywać w pracy nauczyciela czy tłumacza. Każdy z tych zawodów wymaga określonych predyspozycji (o pracy tłumacza piszę więcej w tym artykule). Program studiów językowych, przeładowany często teoretyczną wiedzą, też może zniechęcić Cię do języka. Czasami lepiej, żeby hobby pozostało hobby, inaczej może stracić cały swój urok.
  2. Studia nie sprawią, że w magiczny sposób nauczysz się języka. Zapomnij o szkolnym systemie motywacyjnym, na który składają się kartkówki, klasówki, odpytywanie na początku lekcji, prace domowe, dziennik z ocenami… Jasne, niektóre z tych elementów znajdziesz też na studiach, ale jednak główny ciężar odpowiedzialności za postępy spoczywać będzie na Tobie. Przykład z pierwszej ręki: kiedy kończyłem lingwistykę, moja znajomość niemieckiego była na porównywalnym poziomie co pięć lat wcześniej. I bynajmniej nie był to poziom zaawansowany. Wina wykładowców? A skąd! Po prostu tak się skupiłem na angielskim, że niemiecki sobie przez większość czasu olewałem. Skończyłem studia bez problemu, z czwórkami i piątkami, ale co z tego, skoro nie przełożyło się to na znajomość języka?
  3. Filologia to nie jest kurs języka. To oklepany frazes, ale prawdziwy. Większą część zajęć to nie praktyczna nauka języka, ale wykłady na rozmaite tematy, od literatury przez historię, kulturę, językoznawstwo, glottodydaktykę, translatorykę, pedagogikę czy historię filozofii. Może przez dwanaście lat coś się zmieniło w tej kwestii, ale nie liczyłbym na to specjalnie. Niektóre z tych przedmiotów mogą Cię zafascynować, inne będą wywoływać w Tobie odruch ziewania. Wiem, tak jest na każdych studiach, ale dobrze, żebyś miał tego świadomość, decydując się na kierunek językowy.
  4. Perspektywy zawodowe dla filologów nie są powalające. Są oczywiście wyjątki od reguły, ale jeśli Twoim głównym celem w życiu jest zarabianie kokosów, to zastanów się dobrze, czy na pewno chcesz iść tą drogą. Z pensji nauczyciela w szkole publicznej czy z wynagrodzenia tłumacza literatury ciężko wyżyć. Lektorzy w szkołach językowych i tłumacze nieliteraccy mają trochę lepiej, choć bez przesady. Teoretycznie najwięcej mogą się spodziewać tłumacze ustni, ale i w tym środowisku słychać narzekania na spadające od lat stawki, a poza tym rynek jest dość hermetyczny i nowicjuszom niełatwo zaistnieć w tym zawodzie. Ostatecznie jednak wszystko sprowadza się do Twojej przebojowości, kreatywności, przedsiębiorczości i pracowitości – jeśli nie brakuje Ci tych cech, to i w zawodzie językowym możesz dojść do niezłych pieniędzy.
Tyle moich refleksji – mam nadzieję, że bardziej Ci coś rozjaśniły niż zaciemniły :-)

A wszystkich z Was, którzy studiowali, studiują lub zamierzają studiować filologię obcą lub lingwistykę, zapraszam do podzielenia się swoimi doświadczeniami w komentarzach.

PS. Zajrzyj też koniecznie do najnowszego artykułu Magdy z bloga Je, unasema Kiswahili?Czy warto studiować afrykanistykę? - zwłaszcza jeśli myślisz o jakiejś bardziej egzotycznej filologii.

Etykiety: