Nauka wymowy - program minimum

Jeśli chcesz się dowiedzieć, jak wypracować idealną wymowę, która sprawi, że ludzie będą Cię brali za native speakera, to ten artykuł Ci nie pomoże. Ale jeśli nie mierzysz tak wysoko, a jednak chciałbyś trochę nad swoją wymową popracować, to zapraszam do lektury!

Źródło: Close Up Front via photopin (license)
Spotkałeś kiedyś obcokrajowca, który mówiłby po polsku z bezbłędnym akcentem (a języka polskiego nauczył się dopiero jako nastolatek lub osoba dorosła)? Jeśli tak, to masz niesamowite szczęście: tacy ludzie to rzadkość. Opanowanie do perfekcji wymowy w języku obcym jest niezwykle trudne i pewnie dlatego dla wielu ludzi stanowi szczyt osiągnięć językowych i niespełnione marzenie.

Czy warto dążyć do tego ideału? Każdy musi sam sobie odpowiedzieć na to pytanie. Myśl o tym, że native speakerzy mogliby Cię wziąć za jednego z nich, może wydawać się kusząca, ale pamiętaj, że wymowa to nie wszystko. Twoje zagraniczne pochodzenie zdradzić mogą również błędy gramatyczne i leksykalne, używanie nienaturalnych zwrotów i idiomów, nieznajomość realiów kulturowych czy nawet mowa ciała.

Poza tym często spotykam się z opinią, że delikatny zagraniczny akcent może być sexy! Jeśli marzysz o znalezieniu męża lub żony za granicą, zastanów się dobrze, czy chcesz się pozbawiać tego atutu ;-)

Podsumowując: idealna wymowa to moim zdaniem wisienka na torcie, która z pewnością daje dużo satysfakcji, ale na pewno nie jest konieczna, żeby uznać, że ktoś posługuje się biegle danym językiem.

Czy to znaczy, że naukę wymowy można sobie zupełnie odpuścić? Ależ w żadnym razie! Kaleczenie obcego języka poprzez niestaranną wymowę nie tylko pozostawia fatalne wrażenie u rozmówców czy słuchaczy, ale też utrudnia (a czasem nawet uniemożliwia) skuteczną komunikację. Dlatego nad wymową warto zacząć pracować od samego początku nauki. Jak? Wdrażając program minimum, który zakłada, że wymowa nie musi być idealna, ale powinna być na tyle wyraźna, żeby nie utrudniać komunikacji.

Na czym w takim razie warto przede wszystkim się skupić? Oto moje propozycje:
  1. Przede wszystkim warto nauczyć się rozróżniać w mowie dźwięki, które mogą decydować o znaczeniu wyrazów (czyli tzw. fonemy - zaraz wyjaśnię to szerzej).
  2. W językach tonalnych (np. języki chińskie, wietnamski, tajski) trzeba koniecznie opanować tony, bo mogą one wpływać na znaczenie wyrazów. W przypadku języków europejskich ten problem nam odpada.
  3. Warto opanować również akcent wyrazowy (czyli która sylaba jest akcentowana w danym słowie). W niektórych językach jest to sprawa bardzo prosta, bo akcent pada z reguły na tę samą sylabę - np. w języku czeskim na pierwszą, w polskim na przedostatnią, a we francuskim na ostatnią. W innych językach akcent bywa mniej lub bardziej nieprzewidywalny. Akcent rzadko ma wpływ na znaczenie wyrazu (choć zdarza się, że ma), ale złe akcentowanie może poważnie utrudnić zrozumienie naszemu rozmówcy.
  4. Na zakończenie warto zwrócić uwagę na podstawowe wzorce intonacyjne, głównie te, które mają wpływ na znaczenie wypowiedzi. W niektórych językach zdanie twierdzące i pytające mogą składać się z dokładnie takich samych słów, ustawionych w tej samej kolejności. Różnica między jednym a drugim polega właśnie na zmianie intonacji (czyli melodii zdania). Posłuchajcie tych trzech zdań:

    Niby to samo, a jednak co innego. Problem w tym, że niektóre języki mogą używać w tym samym celu trochę innej intonacji
Wiem, to wcale nie jest mało. Ale spójrz na drugą stronę medalu: jeśli nie chcesz dążyć do idealnej wymowy, jeśli wystarcza Ci program minimum, to możesz sobie odpuścić następujące elementy:
  1. Nie musisz perfekcyjnie wymawiać wszystkich dźwięków (fonemów). W wielu przypadkach możesz korzystać z tzw. alofonów (zaraz wyjaśnię, co to za dziwne stwory!). Na przykład mówiąc po niemiecku, możesz używać polskiego dźwięku "r". Nie będziesz brzmiał jak rasowy Niemiec, ale tu nie zachodzi ryzyko pomyłki, Twoje "r" zostanie przez każdego bez większego problemu zrozumiane.
  2. Nie musisz poświęcać szczególnej uwagi temu, jak zmienia się wymowa wyrazów w szybkiej mowie. Normalnie wymowa "słownikowa" a wymowa rzeczywista to dwie różne rzeczy: w szybkiej mowie niektóre głoski są redukowane, inne zmieniają się pod wpływem sąsiadujących dźwięków albo łączą się z nimi w jeszcze inne dźwięki. Na przykład po polsku słowo "pięćdziesiąt" wymawiane jest zwykle mniej więcej pieńdziesiont, a w naprawdę szybkiej mowie może zabrzmieć nawet jak pięsiont. Ale czy ktoś będzie miał problemy ze zrozumieniem Cię, jeśli wymówisz to słowo dokładnie i wyraźnie? Nie sądzę! Inna sprawa, że tego rodzaju wiedza bardzo się przydaje do nauki słuchania - ale to temat na inny artykuł.
  3. Nie musisz perfekcyjnie oddawać intonacji danego języka. Wspomniałem wyżej, że podstawowe wzorce intonacyjne warto opanować, ale nie musisz koniecznie dążyć do oddania pełnej melodyki języka.
  4. Nie musisz też przejmować się specjalnie rytmem. Okazuje się, że w niektórych językach (np. francuskim lub włoskim) każda sylaba wymawiana jest mniej więcej tak samo długo, niezależnie od tego, czy jest akcentowana czy nie. W innych natomiast (np. angielskim, niemieckim czy rosyjskim) sylaby akcentowane następują po sobie w miarę regularnie, co oznacza, że sylaby nieakcentowane są odpowiednio skracane, żeby zachować stały rytm. Właściwy rytm jest potrzebny do tego, żeby brzmieć jak native speaker, ale i bez niego będziesz w stanie dogadać się bez większego problemu.
No dobra, to teraz obiecane wyjaśnienie. Co to są te fonemy i alofony?

Fonemy to po prostu różne dźwięki danego języka. Posłuchaj tego nagrania:



Oba słowa są do siebie bardzo podobne, ale różnią się jednym dźwiękiem. Ta drobna zmiana wystarczy, żeby zmieniło się znaczenie wyrazu. W pierwszym wyrazie ("nosze") występuje dźwięk zapisywany w alfabecie fonetycznym jako [ʃ], a w drugim ("noże") - dźwięk [ʒ]. Te dwa dźwięki to w języku polskim osobne fonemy.

Wysłuchaj teraz drugiego nagrania:



Każde z tych trzech słów ma w środku inny dźwięk. A jednak - pomimo tej słyszalnej różnicy - oba pierwsze wyrazy zapisalibyśmy jako "nosze", a trzeci wyraz jako "noże". Dźwięk, którego użyłem w drugim wyrazie, jest alofonem (czyli wariantem) fonemu [ʃ]. Brzmi inaczej niż zwykłe [ʃ] (wymówiłem je, umieszczając czubek języka daleko z tyłu podniebienia, nie zaraz za zębami jak w normalnym polskim [ʃ]), a jednak nie zmienił on znaczenia wyrazu, nadal zapisalibyśmy go jako "sz". Może brzmi trochę nietypowo, ale nie zachodzi ryzyko nieporozumienia.

Jakie znaczenie ma to w nauce wymowy języka obcego?

Otóż, zgodnie z naszym programem minimum, musimy nauczyć się rozróżniać poszczególne fonemy języka obcego. Np. angielskie słowa "den" i "then" różnią się tylko pierwszym dźwiękiem - pierwszy z nich jest wymawiany mniej więcej jak polskie [d], a drugi (oznaczany symbolem [ð]) nie istnieje w języku polskim. Nie znaczy to jednak, że możemy go zastąpić dźwiękiem [d] (czyli innym fonemem), bo to prowadziłoby do nieporozumień. Podobnie z krótkim i długim "i", jak np. w słowach "ship" i "sheep", albo krótkim i długim "a", jak w niemieckich wyrazach "Stadt" i "Staat". Polacy często wymawiają je identycznie, mimo że są tam dwa różne fonemy.

Nie zawsze musimy jednak dążyć do perfekcyjnego oddania danego dźwięku. Na przykład angielskie i polskie [t] brzmią w rzeczywistości trochę inaczej. Posłuchaj:



Słyszysz różnicę? Jest dość subtelna, ale sprawia, że drugie słowo brzmi jednak bardziej "angielsko". Jeśli umiesz wymówić [t] w ten sposób, to fajnie, ale zgodnie z naszym programem minimum nie musisz do tego dążyć. Możesz używać alofonu, czyli polskiego wariantu tego dźwięku, i zostaniesz bez problemu zrozumiany.

Uff, dość dużo teorii dzisiaj, ale te informacje przydadzą się, kiedy przejdziemy do praktycznych sposobów ćwiczenia wymowy. Postaram się zamieścić w najbliższym czasie jakiś artykuł na ten temat.

A tymczasem chętnie dowiem się o Twoich zmaganiach z wymową. Zależy Ci na mówieniu z idealnym akcentem? Czy może "program minimum" w zupełności Ci wystarcza?

I jeszcze jedno na koniec: dziękuję wszystkim, którzy oddali na mnie swój głos w konkursie Blog Roku :-) Jeśli chciałbyś jeszcze wesprzeć Językową Oazę, to SMS-y można wysyłać do najbliższego wtorku (10 lutego) do godziny 12.00. Wszystkie informacje znajdują się w tym poście. Dziękuję!

Etykiety: